-HARRY!-drzesz się na całe gardło.-HARRY TY IDIOTO COŚ TY ZROBIŁ?!
-Ale że niby o co chodzi?-mówi zaspanym głosem Twój chłopak.-Nie mów że znowu nie posprzątałem ubrań spod prysznica, bo wczoraj specjalnie dla Ciebie...MATKO BOSKA! POKAŻ TO!-mówi Harry widząc co trzymasz w ręku.
Wybranek Twojego serca wyrywa Ci test z ręki.
-Ale że niby ja? Przecież to niemożliwe, stosowaliśmy wszystkie środki ostrożności...JAK TO SIĘ STAŁO, JA SIĘ PYTAM JAK?
-No nie wiem może ty mi odpowiesz na to pytanie?! Sama chciałabym wiedzieć!-mówiąc to siadasz na podłodze opierając się plecami o ścianę.-Mam już wszystkiego dość!
-Ja to samo powiedziałbym o sobie, nie martw się, wszystko będzie dobrze razem wytrzymamy przez ten trudny czas. Kocham Cię, nie zapomnij o tym!-Harry usiadł obok Ciebie i długo wpatrywał się w Twoje oczy szukając w nich Twoich słabości.
-Choć do mnie..-mówiąc to wtulił Twoją twarz w soją pierś i dłonią rozczesywał Ci włosy.
-Och, jak ja Cię kocham...-mówisz.
-Tak, wiem...-powiedział-Ale jak to będzie córeczka nazwiemy ją Darcy, prawda?-popatrzył na Ciebie pytającym wzrokiem.
Ty uśmiechnęłaś się i z czułością pocałowałaś go w usta, nie myśląc o niczym innym.
-Oczywiście że tak.-pocałowałaś go jeszcze raz tym razem dłużej.
-No to teraz trzeba wymyślić imię dla synka...-szepnął Ci do ucha, wstał i wyszedł a ty pobiegłaś za nim chcąc zacząć ten dzień od porządnego śniadania.

~Mrs.Styles~ {Dla Agnieszki, kochanieee}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz